Witam wszystkich!
Jak wiecie dzisiaj wypadają 2 urodziny bloga, minęło to tak szybko, że czuję jakby QoF miał już dużo więcej lat na karku, ale nie o tym jest ten post. Pewnie większość z was zastanawia się, czemu moje stylizacje są takie dziwne, kontrowersyjne, często przekombinowane albo co jest dla mnie inspiracją i jak to się zaczęło. Tutaj dostaniecie odpowiedzi na te pytania i troszkę więcej, ale uwaga, jest tego dość dużo! Mam nadzieję, że przebrniecie.
A więc jest to dla mnie sposób wyrażania siebie. Często robienie takich stylizacji jest dla mnie odskocznią od codziennego życia, swego rodzaju wyluzowaniem. Zawsze ceniłam ludzi oryginalnych, ceniłam za pewność siebie, wytrwałość i za to, że nie boją się opinii innych ludzi i szyderczego wzroku, który za nimi podąża i potrafi przeszyć aż do szpiku kości. Zdaję sobie sprawę, że poruszam świat stardollowy i zupełnie inną realną rzeczywistość. Moi drodzy, przyznajcie, że widząc powiedzmy na ulicy w najzwyklejszym większym miasteczku kogoś ubranego inaczej, choćby w buty na wyższych podeszwach, widzicie, że ludzie zmieniają wyraz twarzy na bardziej pogardliwy. To przykre, że społeczeństwo pragnie być szarym tłumem szarych ludzi z szarą osobowością i szarym życiem, gdzie można spotkać kopię na kopi. W pewnym momencie swojego życia, a byłam w sumie jeszcze małą dziewczynką postanowiłam się z tym zmierzyć, spodobało mi się bycie inną. Na początku byłam najzwyklejszym, szarym stardollowiczem, kiedyś coś mnie tchnęło do zmienienia się, głównie też dzięki QoF i fascynacji Japonią. Kiedyś często przeglądałam stylizacje na Tokyo fashion i innych tego typu strony ze stylizacjami z japońskich ulic, podobała mi się tamta popkultura, gdzie za strój nie zostaniesz wyśmiany, bo to jest zbyt bardzo popularne, no chyba, że przez chamskie starsze panie, ale to już niestety tak jest, że niema rzeczy idealnych i trzeba się pogodzić z tym, że zawsze ktoś będzie przeciwko nam. Ludzie zmęczeni szkolnymi mundurkami zarzucają na siebie bardziej kolorowe i odważne stroje, to przecież nic złego. Kiedy kształciłam swój styl to właśnie przeważyło, chyba zbyt bardzo. Zaczęłam coraz częściej kupować dziwne ubrania i zwariowane dodatki. Chciałam też w jakiś sposób się wyróżniać, aby mnie zauważano, aby ktoś mnie docenił za to co robię, aby ludzie rozpoznawali mnie po stylizacjach, abym nie była szarą myszką, jestem trochę zbyt mało samokrytyczna, prościej mówiąc - zbyt wysokie samouwielbienie. Czasami ta cecha przeszkadza mi, a czasem wprost dziękuję, że ją mam. W sumie zawsze lubiłam tworzyć coś z niczego, czego niema nikt inny. Stardoll dał mi możliwość pobawić się modą, normalnie nigdy nie mogłabym się tak ubrać. Jedną z moich cech jest zdolność do przesadzania we wszystkim, co robię. Czasem po prostu nie panuję nad swoimi rączkami i nakładam na doll wszystko, czego myszka dotknie, bo wydaje mi się, że jest na niej zbyt mało rzeczy, że wyglądam zwyczajnie i nijako. Właśnie... wyglądam nijako, nienawidzę tego uczucia, kiedy czuję, że nie jestem zbyt inna, aby się wyróżnić, bo zbyt bardzo się przyzwyczaiłam, ale nie będę się oszukiwać, jest mi dobrze z tą innością.
Mam nadzieję, że dobrnęliście do końca, starałam się, aby nie było to takie bardzo długie, ale mam skłonności do rozpisywania się. Skróciłam to dość bardzo, wierzcie lub nie, ale na ten temat mogłabym pisać bardzo, bardzo dużo, bo normalnie też nie wyglądam zbyt "normalnie".
Pozdrawiam serdecznie,
aniula38555
Kocham Cię dziewczyno! No po prostu kocham, bycie inną jest takie cudowne, gdy ludzie proszą mnie abym opisała się jednym słowem mowię po prostu "inna" no bo to jest prawda. Mam gdzieś, co ludzie o mnie powiedzą, niektórzy "podobno" sie mnie boją hahaha a to heca. Wbrew pozorą jestem bardzo sympatyczna (i taka skromna) uwielbiam się śmiać no i jestem nieuleczalną romantyczką (potrafię być nawet urocza) a to że lubię ubrać Martensy o 3 rozmiary za dużą kurtkę i czarne rozdarte na kolanach rurki nie znaczy chyba, że jestem jakimś seryjnym mordercą cnie? Po prostu nie lubię tych bluzek z wielkim dekoltem aby faceci patrzyli sie na moj biust, czy krótkiej spódniczki albo krowich botków, no litości to mój styl i nikt nie bedzie mi mówił jak mam się ubierać. Lubię ubrać koszule w kratkę i martensy, ale lubię też ubrać sukienkę i szpilki, kobieta zmienną jest hahaha znowu się rozpisałam no cóż powiem tylko ŚWIETNY POST KOCHAM CIĘ
OdpowiedzUsuńnikiwi2468
Ojej, dziękuję, chyba troszkę zniechęciłam ludzi tym wstępem. Tak jak już pisałam, lepiej jest być innym niż takim samym jak większość. Jeśli chcesz to możesz ubrać nawet martensy i koszule do różowej, księżniczkowatej sukienki, kto Ci zabroni? Naprawdę miło mi to czytać ♥ ♥ ♥
UsuńNo pewnie, że mogę hahahah <3
UsuńRozumiem, że martensów i podartych spodni można się bać, ale mnie się boją nawet jak mam szpilki i sukienkę. Szczególnie małe dzieci ;_;
UsuńŚwietne stylizacje :) Pozostań taka jaka jesteś. W realu ubierała się trochę inaczej niż wszyscy (bardziej jak metal?goth, teraz trochę znormalniałam) i czasem jak szłam ulicą to aż się delektowałam spojrzeniami innych, szczególnie uwielbiam pogardliwe spojrzenia plastików :)
OdpowiedzUsuńMogę się delektować tylko spojrzeniami dorosłych głownie pań i tych wszystkich babci aka osiedlowych monitoringów. W większym mieście jakim jest Rzeszów nie wzbudzam takiej sensacji :)
UsuńMiałam tak samo, ale do dziś została mi niebieska grzywka ;D Patrzą się jakby człowieka na oczy nie widzieli...
UsuńSzanuję Cię za tą inność i za to, że jej się nie boisz. Osobiście lubię się nie wyróżniać, chcę wyglądać ładnie, atrakcyjnie, ale.. zwyczajnie - przynajmniej w realnym życiu. Nie czuję się przy tym taka sama jak inni, bo wiem, że pod względem charakteru jestem inna i na swój sposób wyjątkowa. Wystarczy mi to uczucie, nie muszę tego podkreślać rzucającym się w oczy wyglądem. Aczkolwiek podziwiam za to innych, że nie krępuje ich wzrok tylu par oczu na sobie. Długi artykuł, ale bardzo mi się spodobał. Zmotywował mnie do dopinania mojego stylu w życiu prywatnym na ostatni guzik!
OdpowiedzUsuńNie ma się przecież czego bać, to jest wręcz lepsze! Czasem nie warto się wyróżniać, niektóre sytuacje tego wymagają :)
UsuńCudowny post, pięknie napisany. Jest mi bardzo bliski jeżeli chodzi o życie realne, ale to już wcześniej pisałem pod postem Natalii. Bardzo lubię Twój styl, czasami wchodząc do Twojego apartamentu uśmiecham się i mówię: trochę jak choinka teraz wygląda, ale mi się to podoba. Później ściągam z Twojej doll wszystkie ubrania i dodatki i znowu uśmiecham się:jest ich tak duuuużo :D Właśnie za to Cię podziwiam i szanuję. BYCIE SOBĄ TO PODSTAWA :D
OdpowiedzUsuńpatrykdiamond2
Hahah, też tak nieraz robiłam! :D
UsuńRozbieracie moją doll i odkrywacie te wszystkie x ubrań i dodatków, które kryją się pod główną warstwą? omg serio XD Zazwyczaj robię to na takie choinki, bo chcę aby wyglądały na dopracowane, chyba, że ubrania są wystarczająco strojne lub mi się nie chce XD
Usuńno dobra, ja raz też sprawdzałam ile tego masz :)
UsuńPrzeczytałam do końca i nie żałuję. Masz całkowitą rację. Nie można przejmować się jakimiś starymi babciami, które skrytykują cię za twój wygląd... Ja już w sumie nawet na to nie patrzę - pogadają, zapomną, to świadczy tylko o nich ;p
OdpowiedzUsuńNajwyżej dojdzie to do ciotek twoich ciotek z zawrotną prędkością XD
Usuńhahahah możliwe, że tak XD
UsuńDałam rade i przeczytałam xd. A tak szczerze to bardzo ciekawy artykuł. Nie zmieniaj siebie i swojego stylu.
OdpowiedzUsuńNajmniejszego zamiaru nie miałam :D
UsuńNie jestem niestety wytrwała i nie dałam rady wszystkiego przeczytać, a się dobrze zapowiadało.
OdpowiedzUsuńModna...Julia
Nic się nie dziej, zdaje sobie sprawę, że troszkę długie :)
Usuńto że masz inne stylizacje niż wszyscy to twoja zaleta a nie wada. Ja np. nie potrafiłabym dobrac twoich ciuchów tak by powstał jeden zestaw ;))) a ty to robisz i wygląda to super.
OdpowiedzUsuńNapisalaś samą prawdę. Najwazniejsze ubrac się wystylizować tak by czuć się w tym wszystkim sobą i czuć się swobodnie i dobrze; ubranym a nie przebranym.
Nic trudnego, w sumie dobieram dodatki ilością zwariowania i kolorem :D
UsuńBardzo dobrze, ze masz własny styl i mimo hrytyki tego nie zmieniasz.
OdpowiedzUsuńRobisz bardzo ciekawe stylizacje, inne niż wszyscy, i dobrze :). Ja niestety nie dotrwałam do końca, ale to było wiadome, ni zbyt lubię czytać z komputera (oczy mnie bolą...).
OdpowiedzUsuńweronika1408
Mnie też bolą oczy dlatego nie czytam mang online, bo spać mi się chce po tym. Mam dla Ciebie jakże dobrą wiadomość, to było 3 razy dłuższe, a dopiero zaczynałam, kiedyś muszę gdzieś napisać oryginalną wersję :P
UsuńTwoje stylizacje zawsze ogromnie mi się podobają i wyczekuję kiedy będę mogła je zobaczyć jako dodatki do postów o subkulturach ;D
OdpowiedzUsuńCzasem mi się nie chce *ciii* lub zapominam, ale staram się wpychać na chama stylizacje do tadzisiowych postów XD
Usuńto dobrze że stawiasz na coś co lubisz a nie podążasz za ogółem :)
OdpowiedzUsuń_Nemezis_
uwielbiam twój styl ubierania doll :) sama... poczułam się teraz tak nijako, bez twarzy .-.
OdpowiedzUsuńnie miej za złe, że to piszę, ale znalazłam parę błędów min. "staraj się robić to zez zbędnych kłótni" czyli "zez", gdzie powinno wyć bez (XD)
oraz (grubsza czcionka) "Kiedy przyjaciel jest twoim prawdziwym przyjacielem - zaakceptuje to ze względu na wszystko" mówi się bez względu na wszystko :D
Ojej, nie czuj się tak, twarz ci nie ucieknie! Zaraz je poprawie, czytałam to kilka razy i jakoś brzeoczyłam, dzięki!
Usuńprzeoczyłam*
UsuńPost świetny, przyznam, że już wcześniej go przeczytałam. Lubię takie tematy. Co prawda nie przepadam za Twoim stylem, bo przerażają mnie takie na maxa słodkie dziewuszki, ale nic do Ciebie nie mam, szanuję to, że masz własny styl i to, że nie przejmujesz się opinią innych. Wiem z własnego doświadczenia, że jeśli ktoś się wyróżnia to od razu jest uznawany za dziwadło i COŚ (nawet nie kogoś) gorsze. Zawsze lubiłam się w jakiś sposób wyróżniać, ale innym to przeszkadzało. Kiedyś ubierałam się cała na czarno, nosiłam pieszczochy, czarne włosy, oczy całe czarne. Teraz troszkę mi przeszło, jednak nadal uwielbiam czarne stroje i wszystko co ma ćwieki, kolce itp. Aktualnie mam niebieską grzywkę a patrzą się na mnie jakbym cała była niebieska. Mimo tego, że ubieram się normalnie to są jakieś szepty na temat mojej fryzury. Mam w klasie taką jedną dziewczynę, która zabija mnie wzrokiem jak mnie widzi. Dlaczego? Dlatego, że przez jakiś czas nosiłam glany. Dlatego, że mam niebieskie włosy. Dlatego, że ona nosi słodkie sweterki, które mi się nie podobają. Przyznam, że początkowo trochę to mi przeszkadzało, bo wiadomo, że nikt nie chciałby żeby go ciągle mierzono, ale teraz mam, że tak powiem wyje*ane na to co inni o mnie myślą. Mam przyjaciółki, którym chociaż nie zawsze podoba się to co mi, ale wiem, że one nie będą na mnie patrzeć jak na ufo i właśnie ich zdanie mnie obchodzi a nie kogoś kogo widzę pierwszy i ostatni raz w życiu.
OdpowiedzUsuńJesteś oryginalna i się nie zmieniaj !! xDD
OdpowiedzUsuńlewa2012
Oryginalność jest dobra-super post
OdpowiedzUsuńNatalula
Świetny post, jak i stylizacje. Podziwiam Cię za Twoją oryginalność i szczerość - nie zmieniaj się Aniu! :D
OdpowiedzUsuńNo kto by nie lubił Any? Jesteś cudowna ;*
OdpowiedzUsuńI oryginalna :)
UsuńPodziwiam Cię. Jestem zachwycona twoimi stylizacjami, choć ja podobnych nie potrafię stworzyć. ;)
OdpowiedzUsuńPARKERKA
Uważam, że każdy powinien się ubierać w to, co lubi, w to w czym czuje się dobrze. Podziwiam Cię między innymi za to, że starasz się podążać za stylem, który Cię inspiruje i zaciekawia, a nie 'chowasz głowę w piasek' i boisz się pokazać ubrana inaczej niż wszyscy. Stardoll jest po to, aby wykreować swój styl, przekazać na lalce to co lubimy. Nie zmieniaj się, lubię Cię taką, jaka jesteś. Mimo, że nie pojmuję takich subkultur i sama się nimi nie fascynuję, to robisz dobre stylizacje odpowiadające tej Japonii i tymi klimatami :)
OdpowiedzUsuńtym klimatom*
Usuń