Ukryj/pokaż nagłówek
Dodaj nowy post
Ustawienia
Z życia wzięte
Aniula38555 i QoF -  prawdziwa historia

Znalazłam się tu przypadkiem, ktoś dość spory czas, bo trochę ponad rok temu (pamiętam 1-wsze urodziny QoF) po prostu zareklamował blog w mojej księdze gości, a ja zazwyczaj wchodzę na reklamowane strony, a ta przykuła szczególnie moją uwagę...
Moje obecne konto to chyba 15 z kolei, pierwsze założyłam jak miałam coś ok. 8 lat, założyłam też wtedy Twittera (no co XD), byłam dzieckiem internetu. Właściwie to zaczęło to całą moją blogową przygodę, bez tego spamu nawet nie miałabym prawdopodobnie konta na bloggerze, swoich blogów, do których nie miałam zapału i byłabym hot gimbo-trzynastką, ale może o tym potem. Pamiętam, że zaczęłam go przeglądać i natknęłam się na aranżacje za starmonety z kolorową komodą i fioletową szafą BASIC. Postanowiłam sobie taką zrobić, więc codziennie zbierałam fioletowe pieniążki i dekorowałam pokój główny. Uważałam, że był on taki cudowny, miałam go trochę czasu, w sumie zmieniłam go dość niedawno.

Wygląd mojej doll był może nie okropny jak na początki i tamte czasy, kiedy królowały fryzury z biżuterii, ale dla mnie zbyt zwykły, a moja twarz wprost wyrażała wściekłość na otoczenie. Szary sweter, rozwiane włosy z tress up w odcieniu wyblakłego fioletu i zaprojektowane przetarte, szare jeansy, które jak wiadomo - wysłałam z nowego konta. Nie wiem jak dokładnie to się stało, ale zaczęłam się zmieniać. Swego czasu pojawiały się tu stylizacje dla nss, często kupowałam ukazane tam rzeczy za monety. Grałam wtedy głównie z moimi koleżankami z klasy, podziwiałam tą najbardziej zaawansowaną - Maję i ścigałam się z Michaliną w poziomach, dość szybko ją pobiłam. Zaczęłam wtedy zmieniać się na dobre, ale z małymi błędami po drodze, to stykało się z czasem rozpoczęcia mojej fascynacji Anime, mangą i Japonią oraz końcem mojej przygody z fashionstyle, gdzie również łączyłam ze sobą masę rzeczy, aby być oryginalna, ale nie byłam tam zbyt lubiana, po jednej kłótni z moderatorem czatu moja reputacja spadła, byłam olewana i wyśmiewana, miałam dość.
Przemiany mojej me-doll, kliknij, aby powiększyć

W pewnym momencie zaczęłam po prostu wchodzić częściej na QoF i przełamałam się, aby komentować, ale było to tylko dla nagrody, byłam chytra na tych wszystkich komentatorów tygodnia, miesiąca i nagrody. Byłam z początku troszkę wstydliwa, nie umiałam zbytnio skleić jakiejś dłuższej wypowiedzi. Jak wiadomo, byłam początkującym stardollowiczem, nie wykształciłam jeszcze swojego stylu i po prostu nie miałam stardolarów na konkretniejsze ciuchy, potrzebowałam zmiany, a do tego potrzebowałam kasy, po trupach do celu. Takie wyrażanie swojej opinii do grona innych czytelników spodobało mi się, zaczęłam wkręcać się w życie bloga.



Parę razy coś osiągnęłam, do czasu redaktorstwa nie było mnie w elicie tylko jeden raz, ale w tym samym dniu zostałam komentatorem miesiąca, byłam też w arystokracji, która już tu nie funkcjonuje. Teraz już mnie tam niema, bo jako redaktor nie mogę zdobywać osiągnięć komentatora, ale nie żałuję, teraz jest mi to w sumie obojętne, bo chyba uzależniłam się od komentowania, nawet przed snem, szkołą czy kościołem na chwilę tu zajrzę.
To bycie stałym komentatorem przyszło po prostu z chciwości, a zostałam do teraz. Nigdy w sumie nie myślałam nad byciem redaktorem, tylko raz zgłosiłam się na casting na posadę redaktora do metamorfoz, ale nie zostałam wybrana. Nigdy nie umiałam pisać takiego "CV", to było jedno z pierwszych w moim życiu, bo miewałam z tym styczność wcześniej, to był dla mnie okropny problem, po prostu na żywca zżynałam z poprzednich zgłoszeń, między innymi, że jestem sumienna, pracowita i nie zapominam o swoich obowiązkach czy coś takiego, teraz widać, że to było czyste kłamstwo, szczególnie o zapominaniu, ale staram się wykonywać moją prace jak najlepiej.

Około wakacji poprzedniego roku poznałam Tadzisia/Natalię/marikszę, a przede wszystkim jedną z naj-najcudowniejszych osób na świecie. Teraz staram się to pielęgnować, bo mam skłonności do zrywania przyjaźni internetowych przez głupie kłótnie, ale ta przetrwała zbyt długo, mogłam przynajmniej szczerze popłakać ze szczęścia. Pamiętam naszą rozmowę o Chanel Tribute jakby to było wczoraj, zastanawiałam się co kupić i zobaczyłam u niej czarne spodnie z cekinami, których chyba już u mnie niema, a szkoda. Po pewnym czasie nasze rozmowy przeniosły się na skype, pewnego dnia zapytała mnie czy nie chciałabym pisać na QoF...
O boże, myślałam, że to miało być nie do mnie, przecież ja nie umiem pisać 
(tak mi się wydawało, okazało się, że uwielbiam dużo pisać)! 
Oczywiście, że się zgodziłam! Poszło naprawdę szybko, po chwili już byłam w załodze. Mój pierwszy post - impreza blogowa, temat: sylwester - pojawił się 28 grudnia, pierwsze pogaduszki 31 grudnia. Nie mam pamięci do dat z historii, ale te zapadły mi w pamięć. Zdaję sobie sprawę, że moje posty bywały długie, dostawałam za to mały opieprz od Tadzisia, foszki i te sprawy. Teraz zaczęłam się ograniczać w pisaniu w tych zwykłych postach, bo kto chce czytać, że robiłam to i tamto oraz robić wszystko, aby czytającym to się podobało, ale jednocześnie nie zmuszać się do odpuszczenia sobie pewnych rzeczy. Po prostu... w pewien sposób przywiązałam się do QoF, poznałam tu wielu naprawdę miłych ludzi, zmieniłam się, pewnie byłabym jakimś wytworem Facebooka i opętaną kopią Dody, kiedy zapomniałabym o możliwości wyrażania siebie strojem i swojej opinii właśnie tutaj.

 Naprawdę, cieszę się, że tu zostałam, że weszłam w ten spam, że mogę być tu redaktorem. Wszyscy są tu bardzo mili, tutaj czuć tę atmosferę i więź redaktor-czytelnik. Nie czuję obowiązku napisania postu, robię to z przyjemnością, bo po prostu to lubię, bardzo lubię, zbyt bardzo... Nie żałuję żadnej chwili spędzonej tu, coraz częściej nieświadomie tu zaglądam. Lubię rozmawiać z Wami w pogaduszkach i biorę sobie do serca każdą krytykę.

23 komentarze:

  1. Ciekawa historia, ty jesteś moją ulubioną redaktorką, masz coś co przyciąga, jesteś oryginalna i szczera no i jestem pod wrażeniem twojej przemiany hahaha, ja bez Twittera i moich idoli zapewne byłabym teraz JP na 100% i gdyby nie stardoll chodziłabym tylko w dresach, a na myśl o szpilkach zapewne robiło by mi się nie dobrze hahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WYDRUKUJĘ TO SOBIE OMG WYDRUKUJĘ i na suficie przykleję, aby czytać to w nocy i rano
      Jestem szczera do bólu i potrafię sobie narobić tym kłopotów, ale też potrafię sobie z nimi poradzić, o oryginalności będzie za chwile (chyba na 14 było xD)
      Dziękuję! :*

      Usuń
  2. Fajna historia, fajnie że tu jesteś. Świetna stylizacja z tymi wlosami ombre, ale szczerze mówiąc wolę Cię w takim anime-oryginalnym-kwaii wydaniu. Dobrze, że się otworzyłaś i przestałaś być wstydziochem. Że też blog może komuś tak pomóc c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że mam zaszczyt tu pisać. Ostatnio coraz częściej zdarza mi się robić takie urocze stylizacje, ale czasem wyglądam w nich śmiesznie, bo moja medoll nie jest taką grzeczną dziewczynką (:P)

      Usuń
  3. jak zobaczyłam ten artykuł to aż mi łzy w oczach stanęły że tyle tego do czytania haha ^.~ ale bardzo przyjemnie mi się go czytało i podoba mi się że ten post jest taki szczery :) fajna historia najbardziej lubię tę część ze wstępu :)

    _Nemezis_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też sobie wydrukuje, wszystko sobie wydrukuje, ojej, szczerzę twarz do komputera, KOCHAM WAS, będę dziś rozdawać swą miłość, aż się ciepło na serduszku robi ♥ Nie sądziłam, że kogoś tym wzruszę!
      P.s. Jak ktoś chciałby wiedzieć, cyferki ukradłam bratu i nie wiem skąd one tak naprawdę są XD

      Usuń
  4. Jesteś najlepsza :D Uwielbiam twoją osobę, twój styl pisania i tak jak ktoś powiedział- szczerość w tym co robisz. A przy czytaniu twoich postów czasami sama się szczerze do monitora, potrafisz rozbawić :D Pozytywna z ciebie osóbka :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeej, praktycznie to samo robią moi znajomi kiedy mnie słuchają, doszłam do wniosku, że mówię śmieszniejsze rzeczy :D

      Usuń
  5. Jesteś świetna, masz ciekawy, oryginalny styl i osobowość :) Mam nadzieję, że zostaniesz z nami jeszcze na dłuuuugo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostanę jak najdłużej (chyba, że mnie auto potrąci czy coś to nawet do śmierci!) ♥

      Usuń
  6. Masz fajny styl i robisz ładne stylizacje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna osobowość! Zostań długo xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna Any: Jesteś najcudowniejszą osobą z wysoką wiedzą o różnych stylach. Widać że akceptujesz wszystko. Jak można cię opisać: NIC DODAĆ, NIC UJĄĆ <3 Kochamy cię ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kocham i Ciebie i wszystkich! ♥♥ Nie wiem czy jest taka wysoka, kiedyś bardziej się tym interesowałam :D Jestem bardzo tolerancyjna, każdy przecież może być jaki chce :)

      Usuń
  9. Bardzo ciekawy post. Uwielbiam Cię i uważam, że Twoje posty są zawsze interesujące i wciągające :) Miałem już okazję z Tobą współpracować i wiem, że jesteś bardzo ciepłą i przemiłą osobą <3 Dobrze, że jesteś :3
    + Jak patrzę na tą pierwszą stylizację na screenie, to nie mogę uwierzyć, że to Ty :D

    patrykdiamond2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam jeszcze 2 starsze stylizacje, ale żal wspominać :D Dziękuję, staram się, aby były ciekawe i dobre dla każdego czytelnika. W sumie współpraca nie trwała długo, nie wiem czy jestem taka miła, może czasem :p

      Usuń
  10. Jejku nie wiem co napisać, nie jestem dobra w takich sprawach xD Fajnie się czytało to wszystko, widać przemianę, każdy się zmienia pod wpływem czasu :p W sumie nigdy nie będziemy tacy jak pięć minut temu :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka przemiana! Jestem pod ogromnym wrażeniem!
    Modna...Julia

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa historia :)

    weronika1408

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie będę się rozpisywać - Aniu, QoF bez ciebie to nie QoF :)

    OdpowiedzUsuń


Dziękujemy, że jesteście z nami!