Dzisiaj kończymy moją świąteczną przygodę. Zaczynaliśmy czernią, a finiszujemy z czymś całkiem przeciwnym - bielą. Święta w tym roku nie są tak krzykliwe jak w ubiegłych latach, ale mam nadzieję, że również były wyjątkowe dla każdego z Was. Jeśli miałbym opisać dzisiejszą stylizację pewnym słowem to tylko jedno przychodzi mi na myśl. Pióra, pióra i jeszcze raz pióra. Look niczym wyjęty z „Jeziora Łabędziego”. Sukienka z misternymi zdobieniami stanowi bazę stroju Odetty. Rękawiczki nie tylko chronią przed zimnem i są eleganckim dodatkiem, ale nawiązują do ptasich skrzydeł. Kontynuacją tej baletowej opowieści są buty. Projekt Rafa Simonsa z fantastycznych czasów, gdy to on był dyrektorem kreatywnym Diora. Torebka z pereł stanowi pomost między stylizacją, a makijażem. Uwagę na powiece skupiają właśnie perłowe aplikacje. Usta ombre, tym razem w różu, stanowią jedyny kolorowy akcent. Nawiązują również do wigilijnego makijażu, bo w końcu wszystko się łączy i zatacza koło.
piękna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńmartusia-16
Ślicznie, usta idealnie pasują :)
OdpowiedzUsuńJakie to jest piękne! Rozpływam się nad tą stylizacją i nie mogę przestać się zachwycać. Myślę, że Twoje świąteczne propozycje były najlepszymi w tym roku.
OdpowiedzUsuńNajlepsza stylizacja z Twoich swiatecznych propozycji! Na maksa w moin stylu ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna stylizacja, wow
OdpowiedzUsuńPiękna :D nie w moim stylu, ale bardzo doceniam kunszt.
OdpowiedzUsuń