Kolejna stylizacja z użyciem czegoś z nowego Antidote:p Tym razem sweter z Myszka Mickey. Do niego dobrałam tę śliczną suknie z McQueena. Do pasujących pasków na bluzie dodałam skarpetki i torbę z LE. Potem ubrałam koszulę, ale wykorzystałam z niej tylko kołnierzyk. Na końcu pomalowałam powieki na czerwono, a białym eyelinerem zrobiłam kreski.
Trochę taki mess, zarówno w stylizacji jak i opisie. Chaotycznie, jakbyś pisała to na szybko. Nie rozumiem tej wzmianki o kołnierzyku, Miki to imię, tę suknię (biernik liczby pojedynczej), a McQueena piszemy inaczej.
OdpowiedzUsuńA stylizacja to taki kogel mogel. Samo połączenie tej brzydkiej koszulki i sukienki jest okey, ale nie podobają mi się te wystające rękawy i to co dzieje się przy szyi. Znów bym zrezygnował z jednej pary skarpetek.
Poprawiłam, dziękuję:)
UsuńMnie się podoba, nawet te buty mi wyjątkowo nie przeszkadzają:D
OdpowiedzUsuńNawet fajna, ale wywalił bym kreski na oczach xD
OdpowiedzUsuńniby ładna,ale ja bym wywaliła skarpety,bo ich jest za dużo...poza tym mi te buty się nie podobają i nie polubię ich nadal,więc je też bym wywaliła
OdpowiedzUsuńmartusia-16