Nastała niedziela, więc czas na kolejne wydanie waszej ulubionej serii postów historii makijażu. Dzisiaj na dywaniku mamy lata 50.
Zapraszam!
Bezkonkurencyjną królową lat 50 była, nie kto inny jak Marilyn Monroe.
Od czego by tu zacząć. No to brwi szybciutko, ulubionym kształtem był cienki łuk, pomalowany ciemnym kolorem. Z oczami to już było trochę więcej roboty. Ruchomą powiekę malowano perłowym kolorem, a w jej załamaniu wykonywano delikatny łuk ciemniejszym kolorem. Niestety strardoll nie daje nam dużego pola do popisu. Policzki podkreślano ciepłym odcieniem różu, a usta tak jak w poprzednich latach musiały być czerwone i bardzo wyraziste. Najmodniejsze fryzury tworzono za pomocą wałków. Kobiety miały włosy ułożone w miękkie fale, opadające na ramiona bądź grube i mocne loki, a wszystko uniesione u nasady.
Ja chciałam odzwierciedlić Marilyn, mam nadzieję, że mi się to udało, biorąc pod uwagę niski budżet.
>kliknij w obrazek, by powiększyć<
Podobał wam się dzisiejszy post? I pamiętajcie "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy." ;D
Hahahahha faktycznie pieniędze nie :D Zakupy już jak najbardziej ;p Co do makijażu bardzo mi się podoba i według mnie udało Ci się ładnie wszystko odwzorować. Ogólnie bardzo lubie Twoje posty z tej serii.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba! :)
OdpowiedzUsuńCo do zakupów - święta racja :D
Bardzo trafne odwzorowanie, podoba mi się. :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPiękność!
OdpowiedzUsuńChyba jak narazie najlepsze odwzorowanie :D
OdpowiedzUsuńPłaczę z brwi Marilyn
OdpowiedzUsuńPodoba mi się makijaż oczu! Delikatny, ale widoczny.