Do napisania tego posta zainspirował mnie artykuł, który przeczytałam w kwietniowym numerze Elle, pod tytułem "Zabójcze obcasy". Tytuł posta natomiast, to tytuł wystawy, która odbędzie się w czerwcu w Victoria and Albert Museum. Muzeum znajduje się w Londynie, więc jeśli ktoś przypadkiem tam wtedy będzie, może "wpaść" na wystawę :) Osobiście chciałabym ją zobaczyć. Będą na niej prezentowane najbardziej ekstremalne buty świata - na pewno będzie ciekawie! Obok widzicie plakat reklamujący tę właśnie wystawę.
Omówmy teraz temat właściwy, czyli niebotyczne szpilki. Która kobieta się w nich nie kocha? Myślę, że większość z nas, kobiet, uwielbia szpiki (ja także jestem ich miłośniczką). Szpilki uwielbiają także projektanci, posyłając w nich modelki na wybieg. Niejedna zliczyła wpadkę, lądując na glebie. Zdarzyło się to nawet niezastąpionej Naomi Campbell w 1993 roku (upadek widać na pierwszym zdjęciu). Ja także zaliczyłam taką wpadkę. Wyglądało to tak, że moja siostra kupiła sobie szalenie wysokie szpilki, które straszliwie mi się podobały. Mój problem polegał na tym, że ona ma stopę o rozmiar większą ode mnie. Ale ja postanowiłam być twarda i ubrałam te buciki do klubu. Oczywiście "nawpychałam" do nich różnych rzeczy i poszłam z myślą, że "może nie będzie tragedii". Cóż, starałam się bardzo, ale nie wyszło. Zaliczyłam upadek na schodach. Dobrze, że moi znajomi obracają wszystko w żart!
Aktualnie projektanci "zmądrzeli" i coraz częściej stawiają na wygodę. Nie tylko w kwestii obuwia. Promowane są ubrania praktyczne w codziennym użytku i przede wszystkim takie, które nie doprowadzą do żadnych uszczerbków na zdrowiu. Od jakiegoś czasu na wybiegach królują sneakersy. Myślę, że to świetne rozwiązanie i cieszę się, że projektanci zdecydowali się zastąpić szpilki sportowymi butami.
W tym sezonie z kolei, czyli wiosna-lato 2015, modne są koturny, które także są o wiele wygodniejsze niż szpilki. Być może nie
wyglądają tak efektownie, ale są na pewno dużo lepszym rozwiązaniem dla kondycji stopy.
Na pewno znajdą się zagorzałe miłośniczki szpilek, których nie nakłoni nic do ich zdjęcia - nawet tak ważny argument, jakim jest zdrowie (we wspomnianym artykule, przeczytałam, że Sarah Jessicaa Parker zniszczyła stopy właśnie przez szpilki. Jej układ kostny został na tyle uszkodzony, że w jej stopie wytworzyło się coś w rodzaju dodatkowej kości >!<). W takich sytuacjach dobrym rozwiązaniem są szpilki na platformie, przewiązane w kostce. Na pewno są stabilniejsze od tych tradycyjnych. Jednak ja pozostaję przy wygodnych rozwiązaniach i szpilki zostawiam na specjalne okazje.
A Wy co sądzicie o szpilkach? Jesteście ich fankami?
Zdarzyły Wam się kiedyś jakieś wpadki z ich udziałem?
Stylizację mi się nie podobają, ale artykuł jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńArtykuł jest świetny, bardzo miło się go czyta :D
OdpowiedzUsuńFajne i śmieszne zdj, fajny post .
OdpowiedzUsuńPartyWiktoria
Kocham buty, ale niestety mam duży rozmiar stopy i akurat wszystkie ładne kończą się na mniejszym. Podobno mam ich dużo, ja tak nie uważam. Obiło mi się o uszy coś o tej wystawie, już wtedy mnie zaciekawiła. Wracając do butów, moim ulubionym typem są platformy i potocznie zwane żelazka. Moje pierwsze wyższe buty były i będą przyciągać pogardliwy wzrok na ulicach i komentarze typu "patrz co ona ma na nogach!", a wcale nie są takie wysokie. To zwykłe obuwie sportowe tylko na ok pięciocentymetrowej platformie. Jakby ktoś pytał - bardzo wygodnie się chodzi, różnicy nie czuć. W najbliższym czasie zamierzam kupić creepersy (podwójne, też 5 cm). Cykam się, bo są popularne wśród gimbów i wiem, że będę tak postrzegana. Najśmieszniejsze jest to, że kilka lat temu miałam bzika na ich punkcie, ale mamie się nie podobają i nie chciała mi ich kupić. Teraz wie, że "w byle czym nie chodzę"(słowa taty) i kupują mi, co chcę. Ach, te moje historie i pisanie o czymś innym niż jest artykuł. Szpilek nie lubię, nie chodzę w nich i nie zamierzam.
OdpowiedzUsuńBardzo spodobała mi się pierwsza stylizacja, świetne połączenie kolorów. Czy spodnie nie są trochę zbyt wysoko? Druga wydaje mi się dziwnie znajoma i oklepana.
ja jestem zagorzałą miłośniczką cegieł ze sznurkiem, tj. creepersów - nie uważam, żeby te, które noszę, były jakieś specjalnie szokujące, 4cm nie przyciągają ludzkich spojrzeń.. szpilek nie noszę, ogólnie do takich butków z obcasem jestem zrażona, mam 14 lat i to jest jednak za wcześnie na takie obuwie, poza tym jestem dosyć wysoka, a na postrzeganiu mnie jako żyrafy mi nie zależy.
OdpowiedzUsuńCo do SJP, to ona tak kochała swoje Blahniki?
Cegły ze sznurkiem XDD
UsuńMoja mama nazywa je trumniakami lub butami do trumny, bo "kiedyś w takich chowano".
te "cegły ze sznurkiem" usłyszałam od dziewczyny z równoległej klasy, która przebierała się w szatni razem ze mną, gapiła się na moje stopy i nawet tego nie ukrywała xd
UsuńMoja mama mówi na nie "babcine buty", nie mam pojęcia czemu. Niedawno moja druga para stała się niezdolna do użytku i chodzę już w nowych. Na początku jest zawsze dziwnie - dokładnie tak jakby się miało cegły pod stopami xd
UsuńCiekawy artykuł;)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się stylizacje, zwłaszcza ta po lewej. Ciekawy artykuł, fajne te zdjęcia jak się wywalają ;) Ja nie noszę szpilek, mam 14 lat, więc jestem na to zdecydowanie za młoda, a poza tym mam bardzo małą stopę, więc i tak raczej nic bym sobie nie znalazła :d
OdpowiedzUsuńFajny i ciekawy artykuł. Ja niestety nie noszę szpilek bo jestem za młoda, tak jak powyżej też mam 14 lat i do tego jestem strasznie chuda nie za bardzo pasują mi obcasy. Chociaż kupiłam sobie kiedyś koturny nie aż takie wysokie, na małej platformie i z nimi miałam wpadkę. W szkole na następny dzień była akademia to jakbym mogła w nich nie iść :P. No to wystroiłam się w nie mimo że były trochę duże. Na przerwie oczywiście siedziałam na ławce z moimi koleżankami, a na wprost nas siedzieli chłopaki. Dziwnie się do mnie zaczęli uśmiechać i gapić,po jakichś 30 s zorientowałam się się że "źle" siedzę (miałam wtedy mini spódniczkę i lekko rozkraczone nogi, jeśli wiecie o co chodzi) właśnie wtedy chciałam szybko założyć "noga na nogę" i co? Tak machnęłam nogą że but poleciał w powietrze, zrobił małą dziurę w suficie i jeszcze uderzył koleżankę z innej klasy :P Wtedy wszyscy się zaczęli śmieć a już nie chodzę do szkoły w butach na obcasie :P
OdpowiedzUsuńagentmonia
Szpilki są cudowne! Ja również uwielbiam buty na każdym podwyższeniu z racji tego, że jestem raczej średniego wzrostu. Natomiast wszystko w granicach rozsądku. Nigdy nie wybieram niebotycznie wysokich obcasów, bo jako uczennica biolchemu wiem z jakimi wiąże się to potem uszczerbkami na zdrowiu :) Na co dzień również wybieram wygodniejsze warianty obuwia, ale od szpilek nie stronię, tak jak ty, w wyjątkowych okazjach.
OdpowiedzUsuńświetny artykuł, bardzo dopracowany, co widać :) miło się czytało!
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi o mnie, to uwielbiam buty na obcasie, mając 160 cm wzrostu czuję się w nich tak pewnie :D moimi ulubionymi i najwygodniejszymi ostatnio są botki na obcasie, całą zimę w nich śmigałam. teraz zamówiłam 2 pary butów na płaskiej podeszwie, więc będę musiała się przestawić ;p
Uwielbiam kupować buty, pewnie jak każda dziewczyna ;) Ja zaliczam się do osób, które nie lubią bardzo, bardzo wysokich szpilek. Jeżeli już to mniejszy obcas, ale zdecydowanie bardziej lubię koturny czy też buty sportowe. Najwięcej mam chyba z tej drugiej kategorii. Są najwygodniejsze i po prostu wolę buty na płaskiej podeszwie ewentualnie na dużej platformie. Tak czy siak kocham typowe gimbo buty typu vansy, conversy, air maxy, co zrobisz, nic nie zrobisz. Oprócz tego jestem też fanką creepersów i glanów, których chyba nigdy nie będę mieć ze względu na rodziców, którym te buty się po prostu nie podobają. Także no... trudno. Post bardzo ciekawy, miło się go czytało i zainteresował mnie ten pokaz. Natomiast stylizacje tym razem spodobały mi się średnio.
OdpowiedzUsuńnataliaszelc01
Ja bardzo lubię szpilki, szkoda że nie mogę ich ubierać :'))) Jak byłem mały to kradłem buty mamie i chodziłem po korytarzu mieszkania jak Top Model :') (Artuź transwestyta) Chciałbym kupić creepersy, ale mama się pluje i pasowałyby mi tylko do 1/2 moich ubrań. Ale i tak chyba zamówię XD
OdpowiedzUsuń